sobota, 23 sierpnia 2014

Czyż to nie jest miłość ? - czyli podróż, której nie można zakończyć.

Czyż to nie jest miłość ?  - czyli podróż, której nie można zakończyć.


Zaczęłam ładować zdjęcia z aparatu na computer. Zajmie mi to kilka dni bo zdjęć jest ponad tysiąc a niektóre trzeba jeszcze dopracować. Załadowałam pierwszy tydzień i początek tygodnia u mojego wuja Edwarda, w Brandon. I odkryłam tę serię portretów składającą się z dziesięciu zdjęć. Antek i wujek, z najróżniejszymi minami, w znakomitych pozach, u wuja w domu.





I coś bije z tych zdjęć, jakaś taka nieokreślona radość i miłość. Już pierwszego dnia wiedziałam, że pomiędzy moim synem a 88 – letnim wujkiem narodziło się coś nagle, szybko, spontanicznie i że będzie trwać. Właśnie połączyliśmy się z wujkiem na Face time. Antek aż piszczał z radości… jak to dobrze móc się widzieć i rozmawiać pomimo takiej odległości !





 





Ta miłość amerykańskiego a raczej kanadyjskiego seniora i mojego syna są niezwykłe…





 





I tak nie mogę podsumować tej podróży w żaden sposób bo to była tak wyjątkowa podróż i tak bogata pod każdym względem, że niestety się nie da…





Mogę podać drogi i miejsca, które odwiedziliśmy, liczbę kilometrów przelecianych i przejechanych, nasze menu, uwagi, nazwy hoteli o nawet mogę podać dokładna sumę pieniędzy, którą wydałam na to czy na tamto… ale jak opowiedzieć o emocjach, o odczuciach, o tej miłości i przyjaźni, którą dzieliliśmy ?





 





Nie da się…





 




Trochę pokażą zdjęcia… resztę trzeba przeżyć i otworzyć się na nią…





 





Zdjęcia bedę zamieszczać systematycznie, wbrane i odsyłać do danego etapu podróży.


Ps: Po raz kolejny zwracam wasza uwage na fakt, iz nie zamieszczam na moich blogach anonimowych ani zlosliwych komentarzy. Prosze sie podpisac pod komentarzem jesli zyczycie sobie by zostal opublikowany.

1 komentarz:

  1. To dowód na to, że nić porozumienia istnieje pomimo różnicy wiekowej, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń