sobota, 21 marca 2015

Cudze chwalicie swego nie znacie czyli jeszcze raz o « Idzie ».




 

Z wielkim zdziwienie i zaskoczeniem przeczytałam w 11-stym numerze TP wywiad z Pawłem Pawlikowski oraz dane dotyczące niedawno nagrodzonego Oscarem filmu « Ida ». Pierwsze zdziwienie to, to dotyczące frekwencji polskich widzów. Gdy we Francji, Niemczech czy Anglii niecałe 2 tygodnie po premierze film widziało już, w każdym z tych krajów, ponad pół miliona widzów, w kraju nad Wisłą po kilku miesiącach od premiery frekwencja przekroczyła z trudem 125 tysięcy widzów czyli ¼ wspomnianych państw. Dopiero, jak pisze polski dysrtybutor « Idy » po zagranicznych sukcesach widownia w Polsce się filmem zainteresowała i zachwyciła nawet – jakaś jej część.

 

Film jednak trafił do multipleksów dopiero po nominacjach do Oscara… Jednym słowem więc Polacy mając u siebie, pod nosem, na własnym terytorium i we własnym języku coś wyjątkowego… dostrzegli tego wartość jak obcy pokazali im palcem – He, to jest świetne!
Sami pozostawali ślepi, wątpiący i nawet skłóceni. Bo jak mówi Pawlikowski w wywiadzie pewna grupa osób ma do niego pretensje bo nie zrobił filmu “ jaki chcemy i jaki trzeba było zrobić”! sic!

 

Znana w świecie nasza słonność do pouczania i moralizowania wypłynęła tutaj na szerokie wody rodzimej ignorancji podpartej butelką piwka i jedynie słuszną wizją wspłóczesnego świata: kto i co powinien, kiedy i jak.

Jak twierdzi Pawlikowski “Na szczęście masa widzów – od Francji po Finlandię, od Korei po Kolumbię – przyjęia “Idę” w całej jej wieloznaczności i poetyce”.

Znowu obcy… szkoda…


“Trzeba być totalnie zaślepionym, żeby myśleć o tych postaciach jednoznacznie” – chodzi oczywiście o postacie z filmu.  Wanda i Ida to Polki… “Chciałem pokazać, jaka ta Polska, jakie to życie jest gęste, ciekawe, niepokojące, żywe i paradoksalne. I jak potrzebne jest nam w tym wszystkim poczucie absolutu”.  Polska przedstawiona na filmie to Polska z dzieciństwa Pawlikowskiego: czarno-biało-szara, krzywa, z błyszczącymi neonami… I tak ją fantastycznie pokazał!

Film otrzymał 68 głównych nagród w kraju i na świecie… nie docenili go tylko nad Wisłą i na festiwalu w Wenecji.

 

Choć i to może się zmienić…

1 komentarz:

  1. Byłam na Idzie chwilę po premierze (w sumie przypadkiem, będąc przejazdem w Warszawie) i byłam zachwycona! Potem nie śledziłam jej sukcesów, aż tu się okazało, że i w Berlinie ją docenili, i Oscara na koniec dostała... Ej PIERWSZY polski Oscar!! No ale.. oczywista oczywistość - od razu się okazało, ze w PL powstała jakaś mocna frakcja, która głosi, że my NIE CHCEMY TAKIEGO OSCARA i w ogóle to żydowski film i żydowski Oscar i prawdziwy Polak to powinien napluć na plakat najlepiej.. Jakie to zwyczajne, jakie to polskie, jakie to SMUTNE.
    Ale nic. Trzeba się cieszyć, że jednak jest sporo osób, które dostrzegają "odcienie szarości" (inni pewnie lepiej się bawią na 50 twarzach kogośtam) i trzeba im podawać na tacy świata biało-czarnego.

    OdpowiedzUsuń