niedziela, 16 lipca 2017

Tournée, dziadkowie i kuzyni. Francuska codziennosc: czesc 99.


Przyjechal! Wrocil! zadowolony i szczesliwy...

W ubiegly piatek odebralismy Antka w jego szkole po dwutygodniowym tournée. Tournée jak najbardziej udane.Koncerty i zwiedzanie to jest to co podobalo sie Antkowi najbardziej.

Dziecko odebralismy i od razu w samochod kierunek Bretania czyli Pornichet. Dojechalismy na wieczor. Tesciowie czekali na nas z quiche lorraine i z miska salaty. Przyjemnie bylo. Wieczorem poszlismy nad ocean i tak chodzac doczekalismy do godziny 23. A, ze byl to 14 lipec, cale niebo nad zatoka rozswietlilo sie wybuchami sztucznyc ogni. Plaze byly pelne ludzi jak i cala promenada. Popodziwialismy ten wyjatkowy i coroczny spektakl, ale ja myslami bylam z tymi, ktorzy pamietali o Nicei... minal rok... tez ludzie sie cieszli, ogladali pokaz, dzieci smialy sie i biegaly... az zabojca nie pojawil sie na horyzoncie.


Wczoraj, na obiad dojechal moj szwagier z zona w 8 miesiacu ciazy i dwoma kuzynami Antka. Apolline usmiechnieta i cudownie grzeczna i maly Léandre. Popoludnie spedzilismy na plazy, tutaj fotka z wymarszu i trzech zadowolonych kuzynow! Woda w oceanie cieplutka, 22°C, kapalismy sie, dyskutowalismy, a dzieci cay czas rakietki, pilka, szufle non stop w ruchu.

Typhaine ledwo zyje... termin ma na koniec sierpnia, ale ostatnie USG wykazalo, ze dziewczynka jest juz spora wiec jeszcze 200 gram... czyli jak przybieze te 200 g to porod wywolaja niezaleznie od daty by byl naturalny i normalny. Pogadalysmy sobie zeszwagierka i posmialysmy sie z jej rajstop uciskowych, sandalow i kiecki, w ktorej brzuch ledwo sie miesci bo wygladajak 2 pilki do futbolu.

Szwagier jak to szwagier nic sie nie zmienia... lecial wczoraj popoludniu do ksiegarni po ksiazki dla Apolline bo choc mala skonczy dopiero 7 lat w listopadzie czyta powiesci takie 200-stu stronicowe i srednio jedna w tygodniu wiec ksiazek zabraklo. Kupil jej 3.

Tesciowie maja dwoje kuzynow na cale dwa tygodnie a pozniej dalej bo beda w ich domu na wsi oczekiwac na narodzenie dziewczynki i sie nimi zajmowac.  Antek wraca w czwartek i od razu wieczorem lecimy do Polski, a raczej najpierw do Niemiec...

3 komentarze:

  1. Pani Agnieszko, sformułowanie"przybieze" oznacza- przybiegnie. Ma się to nijak do przybierania na wadze. To rażący blad ortograficzny. Rozumiem, ze usunie Pani ten komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Majka Lisiecka18 lipca 2017 04:27

    Zastanawia mnie to jako stałą czytelniczkę: pisze pani książki, a nie zwraca uwagi na błędy na blogu. Niestety jest ich zastraszająca ilość !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawia mnie dlaczego czyta pani, pani Majko bloga narażając sie na zastraszająca ilośc błędów. Jakis masochizm? Konsultacja potrzebna w tym wypadku. A tak na poważnie, jako " stała czytelniczka" z pewnoscia czytała tez Pani dziesiątki razy moje uwagi o moich własnych błędach.

      Tak robie bledy i to w każdym języku!!!!! Robie je bo tak mam... Dyslekcji nikt mi nie zdiagnozował czy dysortografii jak to sie teraz nagminnie czyni. I tak, nie przeszkadza mi to w pisaniu ksiazek, artykułów, publikowaniu i czasem zarabianiu na tym! Widać nie ortografia w pisaniu ksiazek jest najważniejsza a cos wiecej... Miłego dnia!

      Usuń